• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Zrzucamy boczek

Jak zrzucić kg bez kupowania diety i planów treningowych. Leniwy Prosiak próbuje zrobić formę po swojemu (co nie znaczy, że bez oparcia o pewną dozę wiedzy praktycznej) i bez dziennego spędzania kilku godzin w kuchni na przygotowywaniu posiłków, wielu kwadransów na spożywanie tych posiłków i spania (recovery time) ponad możliwości 24 godzinnej doby. Na pewno natomiast będzie potrzebna silna wola, żeby nie obżerać się ponad miarę, tak jak mam to w zwyczaju.

Kategorie postów

  • dieta (9)
  • postępy (1)
  • sport (4)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Kategoria

Dieta

< 1 2 >

Dieta weekendowa 28-30.06.2019

Dzisiaj będzie chyba nieco dłuższy wywód.

Po pierwsze w osobnym poście zrobię podsumowanie pierwszego tygodnia diety bo jest co podsumowywać.

Po drugie podsumowanie diety weekendowej.
Ilość kalorii - mniejsza niż zakładałem (przez przypadek).
Ilość wypitego piwa – więcej niż przewidywałem, choć tragedii nie ma.
Jakość spożywanych posiłków – słaba

 

Rozwijając. W piątek po obiedzie zasnąłem bez nastawionego budzika. Wstałem o 22 (3 godziny po rozpoczęciu imprezy na którą miałem się udać, a ponieważ założyłem, że moim priorytetem jest A6W, to całkowicie zrezygnowałem z pójścia na tą imprezę. Zamiast tego udało mi się poćwiczyć i wypić shake’a proteinowego.
Białko jeszcze zostało mi z mojego ostatniego okresu ćwiczeń na siłowni i chociaż ostatnio rzadko korzystam, to zawsze włączam białko serwatkowe do diety przy ćwiczeniach. Na razie nie zacząłem jeszcze intensywnego treningu, więc pojawiło się pierwszy raz – na pewno nie ostatni.
Białko serwatkowe zawsze mieszam z mlekiem, stąd ilości 15 g / 155 g, co oznacza 15 g białka serwatkowego na 155 ml. Wiem, że lepiej byłoby z wodą, że mleko be bo laktoza, bo tłuste itd. ale z wodą, to po prostu jest niedobre, a ja lubię mleko, nawet sauté.

W sobotę goście u nas. Pizza, alkohol i te cholerne chipsy, przed którymi nie umiem się obronić.
Niedziela już bardziej opanowana. Nawet golonka i piwo nie spowodowała przekroczenia dziennego limitu, a do tego w końcu jakiś dodatkowy ruch.

 

 

 

Poza tym poniżej wrzucam jeszcze całotygodniowe podsumowanie kaloryczne

 

 

 

a jeszcze niżej podsumowanie moich sukcesów.

 

 

 

Postanowiłem przestać zapisywać w sukcesach omijanie żelków. Po tygodniu walki z samym sobą w końcu zacząłem przechodzić koło nich obojętnie. To chyba największy sukces.

01 lipca 2019   Dodaj komentarz
dieta  

Dieta 27.06.2019

Dzisiaj trochę podbiłem kalorie, choć i tak nie dobiłem do celu, a do tego mój główny posiłek stanowiły chipsy - tragedia.
Już mówię dlaczego. Otóż wybraliśmy się po pracy do znajomych na jakieś piwko/drinka. Posiedzieć na tarasie i pogadać.
Przed wyjazdem postanowiłem zjeść bardzo lekki obiad w obawie przed przekąskami - i słusznie.
Mimo wszystko i tak jestem dumny z siebie, że nie wsunąłem całych chipsów, których micha stała przede mną.
Co do reszty to widać na jadłospisie, na którym zapomniałem dopisać energy drinka, którego wypiłem po drodze z pracy (141 kcal).

Jeśli chodzi o alkohol, to było bardzo spokojnie, 3 naprawdę lekkie drinki z Pepsi imbirową = 0 kcal.

28 czerwca 2019   Dodaj komentarz
dieta  

Dieta 26.07.2019

No i nie wypiłem wczoraj wieczorem koktajlu białkowego ponieważ stwierdziłem, że jest już trochę za późno. Wypiłem za to jogurt Bakoma MEN z podniesioną zawartością białka.

Ogólnie znowu dzień zamknąłem poniżej 1000 kcal - muszę to podbić. Może w końcu żelki.

 

28 czerwca 2019   Dodaj komentarz
dieta  

Dieta 25.06.2019

Dzisiaj 2 posty z wczorajszego dnia.

Pierwszy - dietetyczny.

 

Chociaż czułem się wczoraj znacznie lepiej, to nadal kręciło (i nadal kręci) mnie w żołądku, a dodając do tego upał, to wcale nie mam ochoty jeść - jak na mnie to dziwne. A może po prostu nie chce mi się nic przygotowywać, a postanowiłem, że nie będę się zapychał węglowodanami. W każdym razie wczoraj też nie przekroczyłem 1000 kcal. Wiem, że to stanowczo za mało i taka dieta na dłuższą metę przyniesie więcej szkód niż pożytku, no ale tak wyszło. W przyszłości chcę celować tak w 1750 kcal, chociaż, po jakiś jednodniowych przebitkach (jak np. w zeszły piątek) na pewno będę redukował tak, żeby tygodniowy bilans wyszedł na 1750 kcal/dzień.

 

 

Dzisiaj niestety widzę, że jak na razie nie dobiłem nawet do 800, więc chyba po krótkim treningu machnę sobie koktajl białkowy, może nawet dołożę trochę truskawek.

 

Tak, zacząłem ćwiczyć!

Choć na razie bardzo powoli i spokojnie.
Ale na razie mogę zwalić na złe samopoczucie.

26 czerwca 2019   Dodaj komentarz
dieta  

Dieta 24.06.2019

Dzisiaj przeszedłem samego siebie, choć nie do końca jestem z tego zadowolony. Zaczęło się od tego, że jadąc rano do pracy poczułem, że obecne temperatury, a właściwie klimatyzatory i wentylatory dały mi się we znaki. Dzień rozwinął się jeszcze lepiej, bo okazało się, że gruszka, którą wziąłem do pracy, jest zepsuta.
Wracając do domu wstąpiłem na zakupy ale już wiedziałem, że nie dam rady nic ugotować, więc postanowiłem zjeść w ThaiExpress (jedzenie na wagę – wszystkie wrzucone przeze mnie masy są orientacyjne, ale całość miała 320 g więc myślę, że i tak policzyłem kalorie z naddatkiem, bo chyba było więcej surówki). Po powrocie do domu wziąłem aspirynę i położyłem się spać. Około 19 na chwilę wstałem, a że małżonka właśnie spożywała obiad, to postanowiłem się przyłączyć, choć bez przekonania. Po obiedzie poszedłem dalej spać i wstałem dopiero teraz (1 w nocy) i postanowiłem, że zanim się położę, to wrzucę brakujące posty.
Tak więc oto są smile
Wiem, że dzisiejsza pula kaloryczna, to naprawdę za mało, ale nie byłem w stanie wsunąć więcej.

 

Myślałem też, że dzisiaj zacznę już ćwiczyć, no ale wyszło jak wyszło. Przynajmniej w pracy zrobiłem 12 tyś. krokówwink

25 czerwca 2019   Dodaj komentarz
dieta  
< 1 2 >
Leniwyprosiak | Blogi